Historia

Jeśli jesteście ciekawi, jakie artykuły i tematy ukazywały się w Nowym BregArcie, jakie wyzwania stawialiśmy przed sobą jako redakcja, to nie możecie przegapić tej opowieści. Przekonajcie się sami, jakie wartości przyświecały nam przy wyborze materiałów i jakie było nasze zaangażowanie w dostarczanie czytelnikom ciekawych informacji.

–  po dwóch latach usiłowań ukazuje się „Almanach Stowarzyszenia Żywych Poetów”. Po dwóch latach usiłowań, dyskusji ale też po bodaj ośmiu latach istnienia-nie-istnienia grupy ludzi, którzy w małym mieście próbowali coś z wierszami zrobić. 

wydaliśmy pierwszy numer naszego arkusza/Zina „BregArt”. Dbaliśmy o to, żeby dało się go tanio, łatwo skopiować i podać dalej, miał na początku 16 stron, czyli 4 kartki A4 odbite dwustronnie, dla wygody można było je zszyć, ale prawie ikt tego nie robił.

„BregArt” puchł, 16, 20, 24, 28 stron, wreszcie osiągnął objętość 32 stron. To już się ciężko zszywało, odbijanie kosztowało, a przy tym gubił się charakter prostego nośnika, rozchodzącego się według zasady „odkseruj i podaj dalej”. Poza tym na pełnej petardzie wjechały portale poetyckie takie jak poezja-polska.pl czy nieszuflada.pl, które oferowały życie na gorąco, szybki feedback.

ukazał się pierwszy numer kwartalnika, w zamierzeniach, literackiego „Red.”, który z czasem dorobił się winiety i claimu głoszącego, że „Zdrowie szkodzi literaturze”. Z czasem też dowiedzieliśmy się, że pismo literackie zafoliowane z książką poetycką waży około 400 gramów.

to byśmy na siebie już latem tego roku nie mogli patrzyć. Wszyscy. Ocaliliśmy z pisma jedynie to, co wydawało nam się najsensowniejsze – serię wydawniczą, wydawanie książek. To ten mikrokosmos dzisiaj rozrósł się już do ponad 70 tytułów. Jednak nie wszystko dało się ułożyć od razu w zamkniętą całość książki, druku zwartego, zawsze zostawały jakieś farfocle na emailu.

wystartowaliśmy z „Nowym BregArtem” pod hasłem „powrót do undergruntu”. Nie wydawaliśmy za często. Tylko jak zebrało się wiórów, ścinków. Siedem numerów przez pięć lat – to nie jest wiele.

i znowu po ponad 25 latach od pierwszego numeru „BregArtu”, 17 latach pod pierwszego numeru „Red.”-a i dziewięć lat po reaktywacji odnawiamy oblicze poletka, naszego poletka i ruszamy ten lekko zardzewiały wózek znowu. Wózek, może drezynę, wehikuł. Zapraszamy Was ponownie na jazdę, póki my żyjemy. Po 18 numerach starego „BregArtu”, 16 numerach „Red.”-a i 7 numerach „Nowego BregArtu” odpalamy numer 42.

Nowy BregArt numer 7

Nowy BregArt numer 6

Nowy BregArt numer 5

Nowy BregArt numer 4

Nowy BregArt numer 3

Nowy BregArt numer 2

Nowy BregArt numer 1

Scroll to Top